„W Tobie żyję, w Tobie Panie,
w Tobie umieram, w Tobie Zmartwychwstaję”.

                                                                   / L. Twardowski /                                    
         O brzasku Wielkanocnego Poranka z sercem przepełnionym radością i nową nadzieją z obecności Zmartwychwstałego, pozwólmy, aby Tajemnice Paschalne dotykały najgłębszych sfer naszej istoty i pobudzały do świadomego przeżywania Paschy w codzienności naszego życia,Jezus żyje abyśmy mogli żyć w Nim w pełni, a to oznacza, głęboką relację z Nim i jednocześnie bycie w pełni sobą, bycie u Pana i z Nim. Oznacza bycie wpisanym w pamięć Boga, który nieustanie umacnia naszą wiarę, rozpala prawdziwą, głęboką miłość i niestrudzenie roznieca nadzieję na uczestnictwo w Jego wieczności.

             Jesteśmy umiłowanymi stworzeniami Boga, dla zbawienia których ofiarował swojego Syna. Każdy człowiek musi stanąć przed doświadczeniem Paschy. Odkryjmy na nowo Paschalny wymiar naszej codzienności, zmagań o życie według ewangelicznych wartości, o świadome przeżywanie i przyjmowanie tego, co ogałaca, co jest cierpieniem, umieraniem, aby prawdziwie żyć. Niech przemieniające Paschalne soki Jezusowej ofiary pozwalają nam na nowo odkryć smak pięknej, wytrwałej miłości.



                                                                                                         Z darem modlitwy i paschalnym pozdrowieniem Alleluja!!!
                                                                                                                                                                m. Jusyna Wydra

                                                                                                                                                     /Przełożona Generalana/
w naszym Zgromadzeniu jest obchodzona bardzo uroczyście. Ten Święty jest szczególnym Opiekunem Zgromadzenia, Patronem prowincji rzeszowskiej oraz wzorem pokory, czystości i wierności dla każdej z nas. Prosimy św. Józefa o Jego opieke i pomoc w coraz wierniejszym naśladowaniu Chrystusa.
Święty Józefie, mój najmilszy Ojcze, po Jezusie i Maryi najdroższy mojemu sercu, Tobie się powierzam i oddaję, jak powierzyli się Twej opiece Boży Syn i Jego Przeczysta Matka. Przyjmij mnie za swoje dziecko, bo ja na całe życie obieram Cię za Ojca, Opiekuna, Obrońcę i Przewodnika mej duszy. O mój najlepszy Ojcze, święty Józefie, prowadź mnie prostą drogą do Jezusa i Maryi. Naucz mnie kochać wszystkich czystą miłością i być gotowym do poświęceń dla bliźnich. Naucz walczyć z pokusami ciała, świata i szatana i znosić w cichości każdy krzyż, jaki mnie spotka. Naucz pokory i posłuszeństwa woli Bożej. O najdroższy święty Józefie, bądź Piastunem mej duszy, odkupionej Krwią Chrystusa. Czuwaj nade mną, jak strzegłeś Dzieciątka Jezus, a ja Ci przyrzekam wierność, miłość i całkowite posłuszeństwo, bo ufam, że za Twym wstawiennictwem będę zbawiony. Nie patrz na moją nędzę, ale dla miłości Jezusa i Maryi przyjmij mnie pod swą Ojcowską opiekę. Amen.
Siostra Eligia Leopoldyna Stawecka urodziła się 11 października 1896 r. w Bochni jako córka Michała i Marii zd. Depta. Na chrzcie otrzymała imiona: Leopoldyna Julia. Zdrobniale zwracano się do niej imieniem Olga. Szkołę podstawowa ukończyła w Bochni. Wzrastała w atmosferze rodzinnej, której towarzyszyło patriotyczne pragnienie Polaków odzyskania niepodległości Ojczyzny. Wychowana w wierze katolickiej, otoczona pięknem przyrody, umacniała w sobie podwaliny osobowości otwartej na duchowe wartości, mocnej, odważnej, nastawionej na działanie, posiadającej wysokie poczucie wolności, umiłowania prawdy, zdolnej do ofiary, wrażliwej, dostrzegającej potrzeby bliźnich. Żywy kontakt z Bogiem, już w dzieciństwie pojawiające się marzenia i pragnienia misyjne oraz związane z powołaniem zakonnym, głęboko zapadały w jej świadomość, wyrażając się w całym jej życiu w postawie maksymalizmu i pasji.
Bardzo bogatym i charakterystycznym etapem życia Olgi Staweckiej był jej udział w walkach o niepodległość Ojczyzny, obejmujący lata 1914 - 1921.
W 1914 r., wraz z wybuchem pierwszej wojny światowej, Leopoldyna włączyła się czynnie w odrodzenie kraju. Jako siedemnastoletnia dziewczyna wstąpiła do Legionów Polskich i nawiązała kontakt ze Związkiem Strzeleckim. Krótki czas walczyła na froncie. Ukończyła kurs sanitariuszek, po czym podjęła służbę w szpitalu wojskowym w Krakowie. Z rozkazu Naczelnego Komitetu Narodowego pracowała też w austriackim szpitalu w Bochni, by móc czuwać nad rannymi legionistami.
W roku 1918 dołączyła do walk polsko-ukraińskich. We Lwowie wstąpiła do Ochotniczej Legii Kobiet (OLK), organizowanej przez major Aleksandrę Zagórską. Wraz z „Orlętami” mężnie broniła miasta Lwowa. Za walkę o Lwów otrzymała odznakę „Orlęta”, a później stopień porucznika Wojska Polskiego.
W 1919 r. zdała maturę wojskową. Walczyła pod Leodyką. W tym też roku została samodzielną komendantką oddziału OLK w Stanisławowie, a w styczniu 1920 r. komendantką Legii Lwowskiej.
Duży wpływ na życie Leopoldyny miały autorki polskiej literatury, jak: Elżbieta Orzechowska, Gabriela Zapolska, Helena Mniszek. Z Zapolską łączyła Olgę osobista więź, a z Mniszek korespondowała do końca swojego życia.
Początkiem 1920 r. Stawecka zawarła z kapitanem Józefem Popkowskim związek małżeński, który ze względu na niedopełnienie i na jej prośbę, został w 1924 r. rozwiązany dyspensą z Rzymu – Matrimonium ratum non consumatum.
W lipcu 1920 r. Olga wyruszyła na front wojny polsko-radzieckiej i walczyła w obronie Wilna. Brała udział w tragicznym przesunięciu armii narodowej aż pod Warszawę. Ze swoim oddziałem osłaniała uciekające wojsko polskie. Została ranna w prawe płuco. Pomimo osłabienia, w sierpniu stanęła do walki w obronie Warszawy, angażując się w to historyczne zwycięstwo Polaków, zwane „cudem nad Wisłą”. Za tę walkę otrzymała stopień porucznika Wojska Polskiego, odznaczenie „Krzyż Walecznych” i odznakę „Za trud ofiarny”. Końcem roku 1920 objęła dowództwo nad Legią Warszawską.
Po osiągnięciu przez Polskę pewnej politycznej stabilności, Leopoldyna zaczęła poszukiwać innych form realizacji swojego ideału poświęcenia się dla dobra innych. Podjęła decyzję rezygnacji ze służby wojskowej. Kiedy jednak wybuchły w maju 1921 r. walki związane z III Powstaniem Śląskim, wzięła udział w tym boju. Po tym ostatnim żołnierskim zrywie, weszła na dalszą drogę rozeznawania.
Ostateczną decyzją oddania swego życia dla wzniosłych celów było wstąpienie 15 listopada 1924 r. do Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej (Sióstr Serafitek) w Oświęcimiu. Rozpoczęła tym samym realizację daru łaski, której światło zapalił Bóg w jej sercu już w dzieciństwie. Teraz, jako kobieta dojrzała poprzez trudy walki i osobiste zmagania, z duchowym zapałem, oddała się całkowicie Chrystusowi poprzez podjęcie formacji zakonnej i złożenie ślubów: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Otrzymała imię zakonne – Eligia. Uzupełniając w Warszawie wykształcenie o profilu pedagogicznym, pracowała jako wychowawczyni w Domu Dziecka, prowadzonym przez siostry w Oświęcimiu. Odznaczała się umiłowaniem Boga i bliźniego, głębokim życiem modlitwy, ofiarnością, stanowczością, pracowitością i ewangelicznym radykalizmem. Już jako siostra zakonna otrzymała od władz państwowych „Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918-1920” oraz odznakę „Za ofiarną pracę”.
Życie zakonne s. Eligii zostało naznaczone cierpieniem. Zachorowała na gruźlicę, która rozwinęła się u niej jako następstwo przestrzelonego płuca i niestrudzonej pracy. W celach leczniczych wyjechała do Białki Tatrzańskiej i podejmowała leczenie w szpitalu w Zakopanem oraz w Nowym Targu. Po dziewięciu latach pobytu w Zgromadzeniu, ubogacona łaską oblubieńczej więzi z Chrystusem, umocniona ufnym przeżywaniem cierpienia, złożyła na łożu śmierci śluby wieczyste. Zmarła 7 stycznia 1933 r. w Białce Tatrzańskiej. W uroczystości pogrzebowej w Oświęcimiu wzięły udział licznie zebrane Siostry Serafitki, Wojsko Polskie, przedstawiciele władzy miejskiej, byłe legionistki i inni.

Dziś Święto Błogosławionego Ojca Honorata Koźmińskiego. Pod jego kierunkiem i z jego pomocą Bł. Matka Małgorzata Szewczyk dała początek naszemu Zgromadzeniu Córek Matki Bożej Bolesnej. 

Któtki opis jego życia:
Wacław Koźmiński urodził się 16 października 1829 r. w Białej Podlaskiej. Będąc w gimnazjum zaniechał praktyk religijnych, a w czasie studiów zupełnie stracił wiarę. 23 kwietnia 1846 r. został aresztowany. Wówczas ciężko zachorował, ale powracając do zdrowia nawrócił się. Uwolniony z więzienia podjął dalsze studia. 8 grudnia 1848 r. wstąpił do klasztoru kapucynów i otrzymał imię Honorat. Chociaż pragnął być bratem zakonnym, przełożeni polecili mu, aby przygotowywał się do kapłaństwa. Święcenia kapłańskie otrzymał 27 listopada 1852 r. Został mianowany profesorem retoryki oraz sekretarzem prowincjała, nadzwyczajnym rekolekcjonistą i spowiednikiem. Zasłynął jako znakomity rekolekcjonista i misjonarz ludowy. W 1861 roku, po kasacie zakonów przez władze carskie, o. Honorat został przewieziony do Zakroczymia pod Warszawą.
Około 1889 r. zwrócił się do Stolicy Świętej o zatwierdzenie zgromadzeń bezhabitowych. Dzięki temu powstało 26 stowarzyszeń tercjarskich, z których na przestrzeni lat uformowało się 16 zgromadzeń zakonnych. Poprzez swoje duchowe córki i synów starał się docierać do wszystkich środowisk. Kierował tymi wspólnotami przez konfesjonał i korespondencję. Do dziś istnieją trzy zgromadzenia habitowe: felicjanki, serafitki, kapucynki, i czternaście bezhabitowych. Zgromadzenia o. Honorata podejmowały prace charytatywne i apostolskie m. in. wśród młodzieży szkolnej, w fabrykach, wśród ludu wiejskiego, w przytułkach dla ludzi starych i upośledzonych. Powstały w 1893 r. na terenie Królestwa ruch mariawitów zaszkodził opinii o. Honorata. Wówczas Watykan zalecił o. Honoratowi powstrzymanie się od dalszego kierowania nimi. Przyjął to z pokorą i posłuszeństwem. Pozbawiony słuchu i cierpiący fizycznie resztę lat spędził na modlitwie i kontemplacji. Zmarł 16 grudnia 1916 r. Beatyfikował go Jan Paweł II 16 października 1988 r.

Niech Błogosławiony Ojciec Honorat wstawia sie za nami, byśmy były wierne charyzmatowi, który on i bł. Matka Małgorzata nam zostawili. 

"Najlepsza i najbardziej skuteczna forma modlitwy to różaniec, pomagającą osiągnąć życie wieczne. To lekarstwo na zło, najważniejsza z łask otrzymanych od Boga. Nie ma korzystniejszej modlitwy" - Papież Leon XIII

Zapraszamy do wspólnej modlitwy różańcowej:
Kościół Sióstr Serafitek w Oświęcimiu, pl. Kościuszki 8;  godz. 17:30 
Kaplica Sióstr Serafitek w Krakowie, ul. Łowiecka 3;  godz. 18:00