Królestwo Boże to rzeczywistość paradoksalnie inna niż królestwo w pojęciu ziemskim. Jest - jak ziarno z przypowieści Jezusa - przede wszystkim rzeczywistością duchową, ukrytą, niedostrzegalną „gołym okiem”. Wsiane jest przez Boga we wnętrze człowieka, w jego duszę, w serce. Pośród spraw tego świata może wydaje się, że go nie ma, albo że zmarniało, obumarło. Tymczasem, przyjęte przez glebę duszy człowieka, wzrasta i wydaje plon. Człowiek nie wie jak. Wzrost ziarna daje Bóg. Dzięki swojej łasce i otwartości człowieka, pozwala ziarnu wejść w dynamizm życia i dojrzewania. Pozornie małe, ale przez swój rozrost staje się największym bogactwem człowieka. Przynosi zdumiewająco piękny owoc – złoty kłos świętości. Człowiek, który zainwestował w niepozorne z wyglądu ziarno, wchodząc cierpliwie w rytm jego rozwoju, jest szczęśliwy. Widzi wyrastające z ziemi źdźbło, potem kłos, wreszcie pełne ziarno w kłosie. Doświadcza prawdziwej radości, gdy z najmniejszego nasienia wyrasta w nim duchowy krzew większy od innych roślin. Cieszy się, że w jego gałęziach wielu ludzi może się schronić i zamieszkać.

Bóg oczekuje od każdego człowieka przyjęcia Jego łaski i duchowego wzrostu. Oczekuje od niego pokory ziarna, która otworzy w nim przestrzeń zawierzenia i współpracy. Czeka na decyzję człowieka, by zechciał przekraczać siebie i żyć miłością. Bóg spodziewa się odpowiedzi człowieka i przyjęcia Go z wdzięcznością jako jedynego i prawdziwego Króla.

Szczęśliwy człowiek - który przyjął prawo dynamizmu ziarna Królestwa Bożego, który na serio potraktował zaproszenie do dojrzewania w miłości i łasce. Błogosławiony człowiek - który zachował ziarno w sercu, ustrzegł go i pozwolił mu wzrastać, a nie zgubił go w świecie pełnym dóbr doczesnych. Prawdziwy człowiek - który rozpoczął współpracę z Panem żniwa, a nie uległ pokusie zdania się na samego siebie. Pokorny człowiek - który zechciał żyć w prawdzie i mocy Ducha Świętego, przyjął mądrość Bożą i podjął ryzyko obumierania. Natomiast, pyszny człowiek - który chcąc zabłysnąć doczesnym splendorem, uśmiercił w swym sercu ziarno Królestwa Bożego. On nigdy nie zrozumie piękna tego, co niesie ewangeliczny paradoks ziarna wrzuconego w glebę.

Panie Jezu, niech Twoje Królestwo będzie zawsze obecne w moim sercu. Nie dopuść, bym służył królestwu zła i obumarł z dala od Ciebie, pozostając w mrocznej samotności ziemi.