„ ...Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów...”

Słowo Boże zaprasza nas do zatrzymania się przy osobie Jana Chrzciciela, który z wielką mocą głosi przyjście Zbawiciela. Co takiego szczególnego w Janie przyciągało ludzi?

Jan prowadził surowy, ascetyczny, wręcz szorstki tryb życia. Żył poza cywilizacją i kulturą, nie dbał o wygodę i lekkie życie. Prostota, radykalizm i autentyzm życia znalazły wyraz w jego nauczaniu. Jan głosi słowo w sposób surowy. Mówi to, co czuje. W swoich wystąpieniach nie czuje się od nikogo zależny. Jest wolny wewnętrznie. Jest on człowiekiem głębokiej pokory. Nie skupia uwagi na sobie, nie chce być podziwiany, nie wywołuje sensacji, nie interesuje go wielkość, nie dąży do sukcesu, prestiżu. Swoją misję rozumie jako „umniejszanie”. Wskazuje Jezusa i umniejsza się, aby On „mógł wzrastać”. Nie przesłania Jezusa sobą, ale schodzi na bok, by zrobić miejsce Innemu. Stwierdza pokornie, że za Nim idzie „Mocniejszy”, któremu nie jest godny nosić sandałów. Pokora Jana jest jego wielkością. Jest on głęboko świadomy swojego miejsca i swojej misji w życiu. 

Co mogę powiedzieć o mojej osobowości jako ucznia Jezusa? Czy potrafię być radykalny i bezkompromisowy w sprawach wiary i w realizowaniu swojego powołania? Czy w moim stylu życia nie idę na kompromis? Czy nie skupiam uwagi na sobie? Ważniejszy jest dla mnie Bóg czy wielkość i sukces? A może opinia innych ludzi? 

Głos Jana Chrzciciela woła także na dzisiejszych pustyniach ludzkości, którymi są zamknięte umysły i zatwardziałe serca, i pobudza nas, byśmy zadawali sobie pytanie, czy rzeczywiście idziemy właściwą drogą?  Czy żyjemy zgodnie z Ewangelią?!  Dzisiaj, tak jak wtedy, napomina nas słowami proroka Izajasza: „Przygotujcie drogę Panu!”  Jan przychodzi dzisiaj na pustynię naszych serc. Pustynia jest miejscem, gdzie obumiera życie. Jest miejscem, w którym lepiej się nie zgubić, bo można już nigdy z niej nie wrócić. Być może Ty jesteś teraz gdzieś na pustyni. Może zgubiłeś się na niej. Dziś „głos wołającego na pustyni” jest głosem szukającym Ciebie, głosem nadziei. Bóg jest wierny w swojej miłości wobec Ciebie. Dzisiaj krzyczy na pustyni, żebyś czekał, to znaczy, żebyś nie tracił nadziei.