,,Wiatr wieje, gdzie chce, i nie wiesz,
skąd przychodzi oraz dokąd zmierza,
Słyszysz tylko jego szum.
Tak jest z każdym, który zrodził się z Ducha.”

,,Szum gwałtownego wichru” dał się słyszeć w dzień Pięćdziesiątnicy. Symbolika wiatru ukazuje tajemniczość działania Ducha Świętego, Jego nieuchwytność, wolność.

Czy nie doświadczyłam w życiu takiego stanu, że coś wymyka mi się spod kontroli?
Ile razy w obliczu zaskakujących wydarzeń czułam się niepewna, ogarnięta niepokojem?
Obecny czas dostarcza wielu prób: pandemia, izolacja, choroby bliskich, trudności w środowisku pracy, itp.
Serce szuka stabilizacji, pokoju, umocnienia...
Żyjemy w świecie miotanym wichrem niezgody, nieufności, rywalizacji... Wystawiani na podejmowanie wyborów pragniemy być mocni w wierze, stawać się umocnieniem dla innych. A tak wiele razy słabość brała góre...

Ci, którzy rodzą się z Ducha są latarniami na wzburzonym morzu świata, są żaglem nadającym kierunek, wykorzystującym wiatr by dopłynąć do brzegu. Zrodzić się z Ducha to nic innego jak zwrócenie się i poddanie Bogu, uznanie Jego władzy nade mną w postawie dziecięcego zaufania, prostota i radość na drodze, na którą mnie powołał.

Duch działa tak jak chce. Jego cechą jest absolutna wolność, oczywiście wolność z miłości. On w Swym działaniu jest prosty, bezpośredni, bliski. Wołającemu – odpowiada, proszącemu – daje, spragnionego – ożywia, łaknącego – syci. On unosi się nad bezmiarem mogo życia. Jest w głębinach mojej duszy, widzi ukryte rozpadliny moich grzechów, zna moje motywacje i marzenia. Pragnie bliskości i rozmowy ze mną. Pragnie mego zrodzenia w miłości, w wolności wyboru. Pokój wewnętrzny, nawet wśród burz życiowych, rodzi się z zawierzenia Bogu. Czy dziś właśnie nie jest dzień by zawierzyć się na nowo i dać się porwać temu Bożemu Wiartowi – Duchowi Świętemu?

Módlmy się: PRZYJDŹ DUCHU ŚWIETY! Wierzę w Ciebie, mam Twoją moc w sobie! Z Tobą mogę sprostać trudnościom mego życia, usmiechnąć się do swoich ludzkich błędów i oddać swoje siły do pełnienia zadań, które mi wyznaczyłeś w Kościele. Porwij moje serce do gorliwości i gotowości, by słuchać i wcielać w czyny Słowo Boga. Duchu Ogniu, rozpal mnie oziębłą. Duchu łagodny Wichrze, niech rozpoznaję Twoją obecność tu gdzie żyję. Amen.
NASZE1
mbb2 Small