Całe dzisiejsze Słowo zachęca mnie do przyglądnięcia się mojemu życiu. Od początku zadaje mi pytanie: w co Bóg mnie wyposażył? jakimi darami hojnie obdarował i jak je wykorzystuję?
Przejdźmy krok po kroku przez dzisiejszą Liturgię Słowa.
W czytaniu I z Prz 31, 10-13.19-20.30-31 znajdujemy pochwałę niewiasty. Biblia Jerozolimska nadaje temu fragmentowi tytuł: „Doskonała pani domu”. Te słowa są chyba bliskie wielu kobietom: żonom, matkom, babciom, czy też osobom konsekrowanym. Troska o ognisko domowe została wpisana w powołanie, w serce niewiasty. Obowiązki domowe - sprzątanie, gotowanie, pranie, prasowanie…wydają się takie prozaiczne, proste, a jednak mają ogromną wartość, jeśli podchodzę do nich z miłością. W Słowie Pan pochwala pracowitość niewiasty, jej troskę o pożywienie dla domu, ale i dla potrzebujących. DZIELNA NIEWIASTA OTWIERA DŁOŃ UBOGIEMU. DO NĘDZARZA WYCIĄGA SWE RĘCE. Zewnętrzny wdzięk i piękno przemijają, ale najcenniejszym bogactwem jest serce CO BOI SIĘ PANA i owoce miłości codziennego trudu i troski.
Ps 128 niesie błogosławieństwo nie tylko niewiastom, ale małżonkom, synom… każdemu KTO BOI SIĘ PANA I CHODZI JEGO DROGAMI.
Natomiast 1 Tes 5, 1-6 dodaje, że ci, którzy chodzą drogami Pana, nie muszą się lękać BO SĄ SYNAMI ŚWIATŁOŚCI I SYNAMI DNIA. Przez wierną służbę żyją w ciągłej gotowości na spotkanie.
W końcu dochodzimy do słów Ewangelii Mt 25, 14-30, a tu Pan mówi o talentach. Każdy dostał jakiś dar. Co zrobił z tym prezentem? Ten, kto miał 5 talentów zdobył drugie tyle. Podobnie ten, kto miał 2. Lecz ten, który otrzymał 1 talent zatrzymał go, zakopał, ukrył w ziemi. Czyżby to był taki skarb, który trzeba schować przed światem? Skarb schowany, ukryty pozostaje sam. Nie budzi zachwytu swoją wspaniałością. Nie prezentuje swojej wartości. Nie ubogaca patrzących, czy słuchających. Nie daje prawdziwej radości samemu nawet właścicielowi.
- Czym Bóg mnie obdarował? Czy potrafię wymienić moje „talenty”? Czy staram się je rozwijać?
- A może jestem niezadowolony posiadaniem tylko jednego talentu, którego nie wykorzystuję, bo wciąż narzekam, że inni mają więcej, że mają to i tamto, a ja tylko tyle?!
Bóg jest hojnym dawcą. Kocha mnie bez granic. Daje mi tyle, ile mi potrzeba. A kiedy dzielę i rozdaję, to co mam jak chleb na kawałki, to wciąż jest więcej i więcej, więcej dobra, szczęścia i miłości.
BRACIE, SIOSTRO! DZIŚ JEST PIERWSZY ŚWIATOWY DZIEŃ UBOGICH! Otwórz wraz ze mną swoje oczy. Rozglądnijmy się dookoła. Czy blisko nie stoi człowiek zziębnięty, głodny, spragniony, w brudnym ubraniu – taki z ulicy, ubogi, bezdomny, pogrążony w nałogu? A może ten ubogi dzisiejszego świata, to ktoś spragniony po prostu miłości, zauważenia, dobrego słowo?
Czy mam dziś dla niego jakiś dar? Czy podzielę „talent”, który mam. Czy po prostu widzę obok siebie człowieka? Czy widzę Chrystusa w ubogim i nędzarzu?
Bóg chyba nie oczekuje ode mnie wielkich rzeczy, ale wierności w tym, co małe, proste, co ubogie, ale tak bliskie ubogiemu Chrystusowi. Bóg składa moje życie z okruchów. Niech będą to okruchy dobra, miłości, przebaczenia, służby, z których powstanie bochen chleba, z którego starczy po kawałku dla każdego.
Panie, daj mi proszę, serce mądrej, dzielnej niewiasty
Daj mi chodzić Twoimi ścieżkami.
Daj mi serce czuwające i otwarte oczy, bym była gotowa na spotkanie z Tobą kiedyś w wieczności, a już teraz w każdym człowieku, zwłaszcza ubogim.
s. Miriam Stopikowska CMBB
NASZE1
mbb2 Small